NIK sprawdzi ekrany akustyczne na autostradzie A2
- conadrogach.pl
- NIK
- 2013-03-06
W ubiegłym roku media zwróciły uwagę na bardzo kosztowną budowę ekranów dźwiękochłonnych. W niektórych przypadkach chroniły one tylko pola lub obszary przemysłowe. Zainteresowanie opinii publicznej wzbudziła też budowa licznych i równie drogich przejść dla zwierząt w miejscach niekoniecznie właściwie wytypowanych. Dziś wiadomo już, że z niektórych zwierzęta nie skorzystały ani razu. NIK postanowiła sprawdzić, czy inwestycje na autostradzie A2 były przeprowadzone zgodnie z prawem i poszanowaniem publicznych pieniędzy.NIK sprawdzi, czy zasadne było ustawienie tak dużej liczby ekranów akustycznych na trasie autostrady A2.
W mediach krytykowany był zwłaszcza resort środowiska, który dopiero w październiku 2012 roku - czyli już po zakończeniu w Polsce szczytu inwestycyjnego związanego z Euro 2012 - zliberalizował dopuszczalne poziomy hałasu. Zdaniem Lecha Witeckiego, p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, zmiana przełożyła się na obniżenie kosztów budowy kolejnych odcinków dróg. - Z ekonomicznego punktu widzenia liberalizacja, o którą wnioskowaliśmy, okazała się bardzo korzystna. Koszty związane z budową ekranów zmalały w Polsce od 15 do 40 procent.
Dr Wojciech Szymalski, Prezes Zarządu „Zielone Mazowsze”, wskazywał jednak na negatywne skutki zliberalizowania norm przez resort środowiska. Według niego zmiana przepisów uderzy zresztą głównie w miasta, gdzie całe osiedla mogą pozostać bez ochrony przed hałasem. - Tak będzie np. z ul. Wołoską w Warszawie, gdzie przed zmianą norm planowano ustawienie ekranów, a teraz ta inwestycja została wstrzymana - podawał przykłady Szymalski.
Przeciwko zmianie norm protestował również Witold Jaszczuk, reprezentujący „Ligę Walki z Hałasem”. Według niego tak daleko posunięta liberalizacja nie ma odpowiednika w żadnym kraju europejskim. - Dziś w Polsce lepiej byłoby wybudować dom bezpośrednio przy siatce otaczającej lotnisko niż przy drodze, bo nawet tam normy są bardziej rygorystyczne - tłumaczył. I zaznaczał, że obniżenie kosztów budowy dróg, możliwe dzięki redukcji liczby ekranów, może oznaczać większe koszty w budownictwie. - Hałas, którego nie zatrzymamy przy drodze, będzie musiał być zatrzymany przez odpowiednio izolowaną ścianę budynku mieszkalnego.
Reprezentująca Ministra Środowiska Małgorzata Wojciechowska zaznaczała, że przepis, na podstawie którego większość trasy autostrady A2 została zabudowana ekranami, wcale nie wymagał chronienia przed hałasem pól, marketów czy obszarów przemysłowych. Nie było też żadnej potrzeby stawiania ekranów na terenach dopiero przeznaczonych pod zabudowanie. - Domy na takich terenach mogą powstać dopiero za 10 lat. Ciekawa jestem w jakim stanie będą wtedy ekrany, które już tam wybudowano - zastanawiała się Wojciechowska.
- To oczywiste, że nie stawia się ekranów tam, gdzie nic nie ma - zgadzał się Wojciech Malusi, prezes Zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. - W Niemczech np. obowiązuje tzw. mapa akustyczna. Dzięki niej to liczba ludzi zamieszkałych na danym terenie decyduje o nakładach na zabezpieczenia przed hałasem.
Planowana kontrola NIK obejmie proces projektowania i budowy ekranów dźwiękochłonnych oraz przejść dla zwierząt, poczynając od analizy ocen oddziaływania inwestycji na środowisko i projektów budowlanych, a kończąc na dokumentacji powykonawczej i odbiorczej. Zbadany zostanie proces decyzyjny, związany z reagowaniem na uzasadnione ekonomicznie i prawnie postulaty zmian legislacyjnych w zakresie ochrony środowiska przed hałasem. Izba przyjrzy się także, jak powstawał przepis, który obowiązywał w okresie szczytu inwestycyjnego w Polsce. Inspektorzy sprawdzą też, czy ówczesne prawo rzeczywiście wymuszało budowę tylu ekranów akustycznych na autostradzie A2.
Kontrola zostanie przeprowadzona w II i III kwartale 2013 r., a opracowanie informacji o jej wynikach ma nastąpić do końca listopada 2013 r.
Dr Wojciech Szymalski, Prezes Zarządu „Zielone Mazowsze”, wskazywał jednak na negatywne skutki zliberalizowania norm przez resort środowiska. Według niego zmiana przepisów uderzy zresztą głównie w miasta, gdzie całe osiedla mogą pozostać bez ochrony przed hałasem. - Tak będzie np. z ul. Wołoską w Warszawie, gdzie przed zmianą norm planowano ustawienie ekranów, a teraz ta inwestycja została wstrzymana - podawał przykłady Szymalski.
Przeciwko zmianie norm protestował również Witold Jaszczuk, reprezentujący „Ligę Walki z Hałasem”. Według niego tak daleko posunięta liberalizacja nie ma odpowiednika w żadnym kraju europejskim. - Dziś w Polsce lepiej byłoby wybudować dom bezpośrednio przy siatce otaczającej lotnisko niż przy drodze, bo nawet tam normy są bardziej rygorystyczne - tłumaczył. I zaznaczał, że obniżenie kosztów budowy dróg, możliwe dzięki redukcji liczby ekranów, może oznaczać większe koszty w budownictwie. - Hałas, którego nie zatrzymamy przy drodze, będzie musiał być zatrzymany przez odpowiednio izolowaną ścianę budynku mieszkalnego.
Reprezentująca Ministra Środowiska Małgorzata Wojciechowska zaznaczała, że przepis, na podstawie którego większość trasy autostrady A2 została zabudowana ekranami, wcale nie wymagał chronienia przed hałasem pól, marketów czy obszarów przemysłowych. Nie było też żadnej potrzeby stawiania ekranów na terenach dopiero przeznaczonych pod zabudowanie. - Domy na takich terenach mogą powstać dopiero za 10 lat. Ciekawa jestem w jakim stanie będą wtedy ekrany, które już tam wybudowano - zastanawiała się Wojciechowska.
- To oczywiste, że nie stawia się ekranów tam, gdzie nic nie ma - zgadzał się Wojciech Malusi, prezes Zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. - W Niemczech np. obowiązuje tzw. mapa akustyczna. Dzięki niej to liczba ludzi zamieszkałych na danym terenie decyduje o nakładach na zabezpieczenia przed hałasem.
Planowana kontrola NIK obejmie proces projektowania i budowy ekranów dźwiękochłonnych oraz przejść dla zwierząt, poczynając od analizy ocen oddziaływania inwestycji na środowisko i projektów budowlanych, a kończąc na dokumentacji powykonawczej i odbiorczej. Zbadany zostanie proces decyzyjny, związany z reagowaniem na uzasadnione ekonomicznie i prawnie postulaty zmian legislacyjnych w zakresie ochrony środowiska przed hałasem. Izba przyjrzy się także, jak powstawał przepis, który obowiązywał w okresie szczytu inwestycyjnego w Polsce. Inspektorzy sprawdzą też, czy ówczesne prawo rzeczywiście wymuszało budowę tylu ekranów akustycznych na autostradzie A2.
Kontrola zostanie przeprowadzona w II i III kwartale 2013 r., a opracowanie informacji o jej wynikach ma nastąpić do końca listopada 2013 r.