Wrocław: Kiedy decyzja dla obwodnicy Leśnicy w ciągu DK94?
- conadrogach.pl
- wroclaw.pl
- 2014-02-06
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) domaga się uzupełnień i wyjaśnień do wydanej decyzji środowiskowej dla budowy obwodnicy Leśnicy w ciągu drogi krajowej nr 94. Wrocławskie Inwestycje, spółka odpowiedzialna za inwestycję deklaruje termin odpowiedzi, ale zdaniem radnego Jerzego Michalaka pismo po raz kolejny dowodzi, że GDOŚ działa zbyt opieszale.
Niestety, na podstawie otrzymanego pisma nie można określić ostatecznej daty sfinalizowania sprawy. Urzędnicy deklarują, że odpowiedzą, jak najszybciej tylko się da. - W ciągu dwóch tygodni postaramy się przygotować odpowiedź. Nie oznacza to jednak wydania decyzji w tym terminie. Zakładając, że GDOŚ przyjmie nasze wyjaśnienia bez dodatkowych pytań oraz biorąc pod uwagę, że musi powiadomić strony postępowania i dać im czas na wniesienie uwag, najszybciej może to się stać za ok. dwa miesiące – ocenia Marek Szempliński, rzecznik prasowy Wrocławskich Inwestycji.
Lobbujący za inwestycją radny Jerzy Michalak wskazuje, że to kolejna strata czasu spowodowana opieszałością GDOŚ. – Media zostały poinformowane, że GDOŚ potrzebuje dodatkowych wyjaśnień w sprawie obwodnicy Leśnicy przed wysłaniem oficjalnego pisma. Dotarło ono prawie tydzień później. A przecież taką korespondencja można by się wymieniać już pół roku temu po oprotestowaniu decyzji – wskazuje Jerzy Michalak. - Czy od czerwca 2013 w ogóle prowadzono prace nad tą decyzją? – pyta radny.
Spółka Wrocławskie Inwestycje nie chciała mówić o tym jak wyglądają kontakty z GDOŚ. - Nie jest naszą rolą ocenianie stanowiska Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Mamy złożyć wyjaśnienia i na tym się skupiamy – mówi rzecznik WI Marek Szempliński.
Jednak radnemu Michalakowi to nie wystarcza. – Mam wiele pytań. Obawiam się, że są retoryczne, ale muszę je postawić skoro tak długo my mieszkańcy zabiegamy o budowę tej drogi – mówi dzieląc się wątpliwościami, które go niepokoją. - Dlaczego przygotowywany przez dwa lata raport był dobry do wydania decyzji, a nie wystarcza dla jej potrzymania? Czy to znaczy, że GDOŚ nie ma wpływu na jakość pracy podległej sobie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która wydała decyzję? Jak długo można rozpatrywać odwołanie, które powinno być załatwione w dwa miesiące - wylicza radny.
To nie koniec uwag radnego Michalaka. - Muszę też podzielić się moimi wątpliwościami co do merytorycznej strony oczekiwań GDOŚ, choć to domena profesjonalistów. Ale zastanawia mnie, a zauważam to nie tylko w przypadku tej inwestycji, do którego momentu można żądać badania różnych roślin i zwierząt, które tyko ekolodzy sobie wymyślą. Idąc tą drogą może okazać się, ze przy okazji każdej inwestycji będziemy zmuszeni do opisania całej fauny i flory świata bo istnieje jakieś prawdopodobieństwo wystąpienia jej na danym obszarze, albo występuje coś z czym jest związana. To bardzo niepokojące nie tylko w przypadku tej inwestycji – podsumowuje Jerzy Michalak.
Lobbujący za inwestycją radny Jerzy Michalak wskazuje, że to kolejna strata czasu spowodowana opieszałością GDOŚ. – Media zostały poinformowane, że GDOŚ potrzebuje dodatkowych wyjaśnień w sprawie obwodnicy Leśnicy przed wysłaniem oficjalnego pisma. Dotarło ono prawie tydzień później. A przecież taką korespondencja można by się wymieniać już pół roku temu po oprotestowaniu decyzji – wskazuje Jerzy Michalak. - Czy od czerwca 2013 w ogóle prowadzono prace nad tą decyzją? – pyta radny.
Spółka Wrocławskie Inwestycje nie chciała mówić o tym jak wyglądają kontakty z GDOŚ. - Nie jest naszą rolą ocenianie stanowiska Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Mamy złożyć wyjaśnienia i na tym się skupiamy – mówi rzecznik WI Marek Szempliński.
Jednak radnemu Michalakowi to nie wystarcza. – Mam wiele pytań. Obawiam się, że są retoryczne, ale muszę je postawić skoro tak długo my mieszkańcy zabiegamy o budowę tej drogi – mówi dzieląc się wątpliwościami, które go niepokoją. - Dlaczego przygotowywany przez dwa lata raport był dobry do wydania decyzji, a nie wystarcza dla jej potrzymania? Czy to znaczy, że GDOŚ nie ma wpływu na jakość pracy podległej sobie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która wydała decyzję? Jak długo można rozpatrywać odwołanie, które powinno być załatwione w dwa miesiące - wylicza radny.
To nie koniec uwag radnego Michalaka. - Muszę też podzielić się moimi wątpliwościami co do merytorycznej strony oczekiwań GDOŚ, choć to domena profesjonalistów. Ale zastanawia mnie, a zauważam to nie tylko w przypadku tej inwestycji, do którego momentu można żądać badania różnych roślin i zwierząt, które tyko ekolodzy sobie wymyślą. Idąc tą drogą może okazać się, ze przy okazji każdej inwestycji będziemy zmuszeni do opisania całej fauny i flory świata bo istnieje jakieś prawdopodobieństwo wystąpienia jej na danym obszarze, albo występuje coś z czym jest związana. To bardzo niepokojące nie tylko w przypadku tej inwestycji – podsumowuje Jerzy Michalak.