Fotoradary wróciły na warszawskie ulice

conadrogach.pl
ZDM Warszawa
2017-04-19

Główny Inspektorat Transportu Drogowego ponownie uruchomił fotoradary na ulicach Warszawy. Mają one wpłynąć na podniesienie bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego.

Po nowelizacji Prawa o ruchu drogowym i ustawy o straży gminnej, z warszawskich ulic od 1 stycznia 2016 roku „zniknęło” 27 fotoradarów. Gdy działały, liczba wypadków w każdym z kontrolowanych miejsc spadła kilkukrotnie. Poprawiła się też płynność ruchu.

Po wyłączeniu urządzeń, większość kierowców wróciła do poprzednich nawyków. Pokazują to pomiary przeprowadzone przez nas na początku marca ubiegłego roku. Badanie objęło trzy warszawskie arterie: Puławską, Jana III Sobieskiego i Modlińską, w miejscach gdzie stały niedziałające wówczas (zasłonięte folią) fotoradary. Pomiary były dokonywane między 28 lutego a 16 marca, przez całą dobę, przy suchej nawierzchni jezdni.

- Fotoradary poprawiały bezpieczeństwo na stołecznych ulicach. Pokazują to dość jednoznacznie wyniki pomiarów, które przeprowadziliśmy w ubiegłym roku. Po tym, jak urządzenia te zostały wyłączone, dozwoloną prędkość przekraczało ponad 80 proc. pojazdów – zaznaczają przedstawiciele Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.

Liczby mówią same za siebie. Na ul. Modlińskiej fotoradar „pilnował” przejścia dla pieszych w rejonie posesji 287. To przejście bez sygnalizacji, ale od czasu ustawienia radaru nie doszło tam do żadnego wypadku. Po wyłączeniu urządzenia, kierowcy, zachęceni długą prostą, znów masowo przekraczali tu prędkość.

Pomiar przeprowadzony 13 marca wykazał, że dozwolonej prędkości (która została tu podniesiona do 60 km/h) przestrzegało tylko 15% pojazdów. Przeciętny kierowca jechał 70 km/h, zaś aż 15% przekraczało dozwoloną prędkość o ponad 20 km/h. „Rekordzista” miał na liczniku 158 km/h.

Podobnie smutne wnioski można wyciągnąć z wyników pomiarów na ul. Puławskiej. Tu również fotoradar zapewniał pieszym możliwość przejścia przez ruchliwą arterię. Po jego wyłączeniu ponad połowa kierowców przekraczała dozwoloną prędkość – wielu z nich o 15-20 km/h.

Lepiej, ale tylko trochę, wyglądał pomiar z ul. Jana III Sobieskiego. Tu statystyki poprawiał fakt, że radar działał na skrzyżowaniu, więc wielu kierowców jeździło wolniej. Ale nawet tutaj 30-40% kierowców nie przestrzegało dozwolonej prędkości.

Lokalizacje uruchomionych fotoradarów: